wtorek, 9 sierpnia 2016

Rio 2016 - ocena głównie zależy od perspektywy.

Mamy w Polsce 7 klubów gimnastycznych. Tzn. mamy więcej, ale takich klubów z szeroką kadrą trenerów, z jako taką salą i organizacją pracy. W tych 7 klubach, trenerzy zazwyczaj pracują z dziewczynami i chłopakami... prowadzą przygotowanie motoryczne oraz techniczne na wszystkich przyrządach. Francja: ponad 3000 klubów w okręgu paryskim i 300 000 zawodników. W jednym ośrodku - INSEP  są 4 plansze na sprężynach, a w całej Polsce... 3 Jeden trener specjalizuje się w skoku, jeden w poręczach, jeden  w sile... dieta, odnowa, kasa. Ok, nie mamy tego, ale dla sędziego na zawodach nie ma znaczenia jak biedny czy bogaty jesteś. Liczy się ćwiczenie, które zaprezentujesz. Elementy, które wykonasz bezbłędnie przy zerowym marginesie błędu, pod ogromną presją. Twoja historia nie ma znaczenia dla sędziego. Jakiś kraj wysyła do Rio drużynę, 5 zawodniczek, sztab trenerski i obsługę techniczną, my wysyłamy debiutantkę zawodniczkę i debiutanta trenera.   Tamci udzielają wywiadów, odpowiadają na pytania o oczekiwania i powiedzmy 3 procent uwagi i presji przeznaczone jest na każdego z nich. No i mamy nasz team. 70 procent na zawodniczkę i 30 procent na trenera... bo wszyscy patrzą, bo młody, bo wziął się znikąd... niech udowodni... Czego więcej trzeba? Facet wchodzi na salę w personalnej ruinie i doprowadza do największej sensacji ostatnich lat w polskiej gimnastyce. Zawodniczka TS "Wisła" Kraków - Katarzyna Jurkowska - Kowalska zdobywa kwalifikację olimpijską. Mało? Ten sukces nie wynika z odpowiedniego, polskiego systemu. To wynik całkowitego poświęcenia zawodniczki, trenera, całych rodzin, po to, by pokazać, że gdyby nam trochę pomóc, to my potrafimy. No i potraficie. Osiągnęliście to, pierwsze Igrzyska są Wasze. Przemysław Lis - trener, który dokonał niemożliwego. Jak sama zawodniczka zaznacza, to właśnie ta osoba sprawiła, że na nowo zachciało się siedzieć na sali 6 godzin dziennie. 
Są już na sali: jedni wybrani z 300 000 w piątkę walczą o złoto, a jedna wybrana z 6 w pojedynkę walczy o wszystko. Skala presji, oczekiwań, rodzaj pokonanej drogi by być w tym miejscu, gdzie wszystkie spotkały się równe wobec sędziów, jest nieporównywalna. Tam upadek jednej z zawodniczek, nie przekreśla szans na medal innej, a u nas, zachwianie na 0,3 pkt. powoduje koniec marzeń o czymkolwiek.  Nie udało się tym razem, po raz kolejny w tym sezonie, pobić rekordu życiowego, nie udało się zdobyć finału na belce - to fakty, z którymi nikt nie będzie dyskutować. Ale jak otwieram ten "portal" Onet i czytam wpisy Pana Dziennikarza o gimnastyce to zastanawiam się o co w tym wszystkim chodzi. Wobec sędziów, wszyscy są równi, ale wobec dziennikarzy? To ma być obiektywna ocena, albo przynajmniej marzyłoby się, by obiektywnie ocenić czyjąś postawę, w tym przypadku Katarzyny Jurkowskiej - Kowalskiej - z szerszej perspektywy, a nie jedynie po punktach i tabeli końcowej. Sporo pisze się teraz o rozczarowaniu itd. ale to uczucie dotyczyć może tylko tych, którzy nie mają pojęcia o realiach w jakich walczymy. Prawda jest taka, że Wasz wynik dał nadzieję gimnastykom w tych paru klubach, że da się zrealizować marzenia o Igrzyskach. Natchnienie dla trenerów, że mimo braku podstawowych przyrządów, można zdobyć przepustkę na Igrzyska! Zastanawiający jest jedynie fakt, że wobec piłkarzy po Euro 2016, dziennikarze zastosowali taką perspektywę, że po przegranym meczu z Portugalią, naprawdę cenieni dziennikarze pisali, że Polacy nie przegrali w turnieju żadnego meczu a wracają do domu. Powitaliśmy ich jak bohaterów... a zagraniczna prasa? Zupełnie inna perspektywa i druzgocąca ocena postawy trenera Nawałki i jego podopiecznych. Mistrzyni Polski, Medalistka Pucharów Świata, uczestniczka Igrzysk w Rio zasłużyła na szerszą perspektywę. To była przyjemność i zaszczyt oglądać Nasze Barwy na sali gimnastycznej w Rio. Wlaliście w większość środowiska gimnastycznego ogromną dawkę optymizmu, w krótkim czasie dokonując cudu. Może nie masz medalu dla siebie, ale dla wielu stałaś się inspiracją, że warto trenować, że Igrzyska nie są tylko odległym marzeniem ale realnym celem. Gimnastycy... do pracy! Tokio 2020 czeka na Was! 

Czy coś nas czasem nie oMia?



23:42 - oznacza to, że mam 18 minut czasu na krótki opis tego, co dzisiaj działo się w Morsku. Podział na grupy i start większości zaplanowanych zajęć. Jutro uruchamiamy jeszcze wspinaczkę skałkową i tenis ziemny. W dniu dzisiejszym było tylu bohaterów, że krzywdzący byłby wpis pomijający, któregokolwiek z nich. Dlatego póki co, krótka charakterystyka najmłodszych i najbardziej walecznych herosów. Mia, Iza, Bartuś i Pawełek! Jak donoszą trenerzy Mia i Iza przejechały dzisiaj ponad 10,5 km. w ciężkim, kamienisto-żwirowo-piaszczystym terenie. Raz na rowerze, raz pod rowerem, walczyły z każdym kolejnym metrem, ze zmęczeniem i bólem. Ponad 400 metrów przewyższeń, zadrapania, pot i ł... już chciałem napisać łzy, ale te ich nie dotyczą... i uśmiech od ucha do ucha. Bartuś po obozie narciarskim i pierwszych szlifach, okazał się poskramiaczem jurajskich wzniesień. Ale jedno to jego postawa sportowa, a drugie jego inteligencja. Jak Bartek zbiera się, żeby skomentować coś, co wydarzyło się przed sekundą, mamy pewność, że jego uwaga, oprócz tego, że będzie trafna, to dodatkowo zwali nas z nóg. Adaś... jak to powiedzieć, jak Go opisać?! Adaś jest pierwszy raz na obozie. Całkowicie samodzielny, jednak w każdym momencie może liczyć na pomoc brata - Pawła. To jest niesamowite jak można współpracować w domku i walczyć na trasie. Teren nie jest łatwy, często o pokonaniu 200 metrów nie decyduje siła mięśni, a siła charakteru. W jakiej jednostce ją zmierzyć? Proponuje wprowadzić nową miarę - "Fasole", gdzie 100 Fasoli, oznacza maksymalny poziom hartu ducha. Cała "4" otrzymuje dzisiaj 100 Fasoli (dlaczego akurat "Fasole" wyjaśnię w kolejnych wpisach) Jako trener gimnastyki sportowej, mam jedną refleksję po dzisiejszym dniu: "Ile talentów kręci się wokół mnie? Dlaczego nie wszyscy trafiają na salę, gdzie mogą stać się gwiazdami gimnastyki sportowej, lub po prostu sportowcami z przygotowaniem fizycznym pod każdą dyscyplinę sportu. Czy coś/ktoś naszego systemu sportu nie omija?" To jest dla mnie najważniejsze zadanie na najbliższy czas: dać tym talentom szansę rozkwitać. Jeżeli chodzi o starsze grupy, to kolejnych parę kilometrów dorzucili napinacze z endomondo, ktoś tam przegrał zakład o czekoladę, ktoś tam awansował do grupy 1... ale jedno jest pewne, nazwiska tych ktosiów, jeszcze zrewolucjonizują polską gimnastykę. Bardzo mocno w to wierzę, a wręcz jestem pewny. Cdn...




















niedziela, 7 sierpnia 2016

Mania drugorzędności... ciąg dalszy na początek.

Nie tak dawno, w stacji tv, która obecnie uważana jest za stację szatana, oglądałem "Lożę prasową" i przysłuchiwałem się dyskusji o tak zwanej "Mani drugorzędności" wg. Holoubka. Od tamtego czasu zacząłem dostrzegać to zjawisko, głównie w śród dzieci, ale chyba tylko dlatego, że po prostu z dziećmi pracuję na co dzień a prawda jest taka, że dotyczy ona nas wszystkich. 
- Ty jesteś w grupie "Zaawansowanej 1" - mówię do starszego z braci
- "A ja, w jak bardzo  zaawansowanej grupie jestem?" - od razu zapytał młodszy... niby nic, ale Ci sportowcy, których mamy w Morsku, nie dopuszczają takiej możliwości, że mogą znaleźć się w "jakiejś tam, początkującej"

Niech mnie KTOŚ w końcu usłyszy! Potrzebujemy sali gimnastycznej, ale nie z batutami, nie z dołami, tylko takiej PRO - do trenowania. Nasza historia dała nam coś więcej, niż powód do dumy, że jesteśmy potomkami walczących bohatersko Polaków... nasza historia dała nam we krwi, geny walki i pragnienia zwycięstwa. Bycia na topie, w grupie zaawansowanej, w grupie, która bije rekordy i jeździ najwięcej. Czego więcej nam potrzeba? Trenerzy jak widać potrafią się skonsolidować: w Morsku mamy przedstawicieli 6 dyscyplin sportowych i dwóch "konkurencyjnych" firm gimnastycznych.  Konkurencyjnych? Mamy wspólny cel: pokazać jak można "trenować" gimnastykę, jak ta niewątpliwie trudna dyscyplina sportu, może być przyjemna w trenowaniu, wesoła, ciekawa... Chcemy zarazić jak największą liczbę osób, naszą miłością do gimnastyki, gwarantując, że nie będzie to źle ulokowane uczucie. O zaletach uprawiania gimnastyki, można by pisać i pisać, a 00:01 coraz bliżej... więc biegniemy dalej. 

6:40 start z Siemianowic, 7:00 z Zabrza, 7:30 z Katowic i tak mamy 7 kolarzy i trenera "Frącka" (Wojciech Frąckowiak) na trasie. Zamiast busem, jadą na rowerach... to opowieść na inny wątek, ale duma z możliwości pracy z: Marcelim, Filipem, Kacprem, Maciejem (Maciej Klepacz), Maciejaszkiem (Maciek Nowak) m0nsterem i Walcią jest tak ogromna, że z autentycznym wzruszeniem patrzę na gps i obserwuję ich pracę i kolejne kilometry. W tym miejscu nie można zapominać o "Wice" i "Emci", które pewnie też dałyby radę, ale jedna z powodu niedawnej operacji, a druga z powodu twardego siodełka, tym razem odpuściły... możliwość do rewanżu już za tydzień, To samo dotyczy "Frącka" Jeden sms i facet siada na rower i robi coś po prostu dla dzieci, coś co nie jest jego obowiązkiem, ale wartością dodaną do bycia wzorem. Dziękuję

Trasa przejazdu 7 wspaniałych i Frącka
10:00 wyjazd z Krakowa, 9:30 z Katowic i 12:00 z Sardynii... około 12:00 jesteśmy na miejscu, zwarci i gotowi, czekamy na pokoje, domki i namioty. Obiad, spacer, zakwaterowanie, zebranie... standard i można zaczynać obóz. Bez dwóch zdań można powiedzieć, że będzie paru nowych bohaterów bloga.. Mia, Iza (nowa uczestniczka) Angelika (przyleciała z Libanu) już w pierwszy dzień udowodniły, że istnieje ten Factor "X" a obóz na dobre, rozkręca się dopiero jutro. Olivier i Mateusz zastanawiali się aż 2 sekundy, czy przechodzą do grupy hardcorów... to gorsze spanie, ale większy wycisk, a w zamian wieczorna odnowa biologiczna. Chcą walczyć, i pewnie wywalczą, tylko jeszcze, żeby była sala gimnastyczna z prawdziwego zdarzenia, gdzie moglibyśmy wrócić po obozie i ten charakter wykorzystać w treningu... Może ktoś mnie usłyszy. Parę milionów... 5 - 8 mln. złotych i może dokonać się rewolucja. Ona już trwa: niespełna 14 letni Kacper Garnczarek jedzie na Mistrzostwa Europy trenując na sali do "rekreacji", nastoletni Maks łapie "puszczenie" na drążku i... współpraca Evo Gym i Life 4 Gym... Konrad Ogórek - trener gimnastyki sportowej - po co wymieniać przynależność klubową? Jesteśmy w jednym pociągu, pociągu do Tokio i jak rozpędzimy go razem, jest większa szansa, że się tam pojawimy. Jeden z najbardziej utytułowanych trenerów młodego pokolenia dzieli się swoją wiedzą i pozwala nam spojrzeć z kolejnej perspektywy na nasz sport. Słyszycie!? O to chodzi.


Zdjęcie dzięki uprzejmości Państwa Garnczarek. Peleton w drodze do Morska
No i Ci bracia... niesamowite jest to, że chcą być w osobnych pokojach, ale tylko do czasu, aż trzeba podjąć ostatecznie decyzję. Wtedy dochodzi do głosu serce i słychać: "No dobra, spróbujemy"
Do Braci jeszcze wrócimy, tym bardziej, że mamy ich tutaj aż 8! Wspierani przez Tolę, Alicję i Wiktorię, tworzą reprezentację Jury, która z Podlesic, już jutro wyruszy zwiedzać przepiękne zakątki Jury! 



Alicja to nasza nowa zawodniczka... i już od pierwszego dnia obozu, może z podniesioną głową patrzeć w lustro, mówiąc: "Dałam radę" Zjazd stokiem, parę kilometrów w piachu i jesteśmy na kolacji. 

Kto w tym roku będzie bohaterem bloga? Wszystko w rękach i nogach dzieci. Jednak jedno jest pewne: ekipa, która przyjechała do Morska, pokaże na co ją stać i da się zapamiętać okolicznym mieszkańcom jako prawdziwy sportowcy, a nie jacyś tam turyści. 


Plan dnia:
9:00 śniadanie
10:00 - 13:30 - zajęcia planowe
14:00 - obiad
15:30 - 18:30 - zajęcia planowe
19:00 - kolacja
19:30 - 21:30 - zajęcia w grupach

A jeśli chodzi o "drugorzędność" to oczywiście będę ja rozwijał w dalszych wpisach, jednak poziom kultury uczestników w tym roku (cisza na zebraniu - "niesłychana") daje jednoznacznie świadectwo, że mamy do czynienia z dziećmi "pierwszorzędnych" RODZICÓW! Brawo!

Ściskając kciuki o lepsze prognozy pogodowe, idziemy opracowywać plan na jutro, Państwu życząc spokojnej nocy i do usłyszenia jutro 00:01
Michał Bogus 

Obóz sportowy w Morsku - 7-14.08.2016 r.

Dzień dobry,
Za parę godzin wyjeżdżamy na obóz w Morsku. Dwa ośrodki: Morsko i Zajazd Jurajski to nasza baza noclegowa. Wszystko przygotowane, czekamy już tylko na uczestników obozu i zaczynamy naszą wielką przygodę ze sportem w odmianie hard!

Kontakt do kierownika obozu:
517 - 248 - 167

Kontakt do dzieci:

Preferowane godziny: 14:15 - 15:00

Szczegółowy opis planu dnia, oraz sylwetki najaktywniejszych obozowiczów będą pojawiać się systematycznie, zawsze o godzinie: 00:01

Pozdrawiamy serdecznie,
Michał Bogus wraz z całą Kadrą Evo Gym

Informacje dotyczące integracji, dostępne będą wraz z poniedziałkowym wpisem na blogu.


sobota, 2 stycznia 2016

Słodko-gorzki czy słodkogorzki? Na dobry początek roku...

Pierwsze dni nowego roku za nami. 2016 rok przyniósł jedną, ale za to ogromną zmianę. Jako trener, zakończyłem pracę w Pałacu Młodzieży w Katowicach. 24 lata w Pałacu... najpierw jako zawodnik, później jako trener... przepuściłem przez swoje ręce setki wspaniałych dzieci - sportowców. Renoma Pałacu Młodzieży jako małego klubu ze słabo wyposażoną salą, ale potrafiącego podjąć rywalizację z największymi ośrodkami gimnastycznymi w Polsce, spowodowała, że jeszcze jako uczeń "Słowaka" podjąłem pracę jako wolontariusz w Pałacu Młodzieży. Decyzję: dziennikarstwo czy AWF podjąłem głównie "pod wpływem" Pałacu Młodzieży, który dysponując trenerami: Henrykiem Świercem, Edwardem Górnym, Jolantą Goldą czy  Haliną Wróblewską zapewniał pracę w ambitnej drużynie trenerów, z ogromnym doświadczeniem i sercem do gimnastyki. Nauka, zbieranie doświadczeń, podpatrywanie tricków trenerów, którzy odnosili sukcesy na arenie ogólnopolskiej spowodowała, że tempo rozwoju zawodowego nabrało uzależniającego tempa. Już na studiach, tacy profesorowie jak: Pani Gałecka z anatomii czy Bacik z biomechaniki uświadomili mi, że gimnastyka może być w pewnym sensie "łatwa"... wystarczy tylko, połączyć ją ściśle z NAUKĄ. Nauka, wiedza, kultura, sport... kiedyś widziałem coś podobnego na murach Pałacu Młodzieży...  jeszcze jako młody sportowiec biegnąc na trening, pochłaniając wzrokiem i kodując w pamięci wszystkie ważne i mniej ważna informacje. NAUKA, KULTURA, SPORT - te czynniki scaliły uczelnię i Pałac... brakowało jednego czynnika: WIEDZA. Ścisła specjalizacja jaką jest gimnastyka sportowa oraz dynamika jej rozwoju, taka jak wszystkich sportów indywidualnych spowodowała, że z każdym dniem uświadamiałem sobie jak wielki deficyt wiedzowy przeszkadza nam podjąć równą rywalizację ze światową gimnastyką. W Polsce jeszcze sobie poradzimy, ale ambicje sięgają wyżej... ambicje trenera, ale głównie zawodników, którzy poświęcają gimnastyce 3 - 7 godzin dziennie. Poszukiwania książek i żmudne tłumaczenie z rosyjskiego na polski to pierwszy etap, później youtube jako kopalnia informacji i dezinformacji jednocześnie... i w końcu Francja. Pragnienie wiedzy i przebywania w najdoskonalszym ośrodku treningowym spowodowała, że oprócz planowych kursów, obozów i treningów, zdarzyły się też wyjazdy, gdzie na salę dosłownie wkradaliśmy się z zawodnikami, żeby potrenować chociażby godzinę na ich sprzęcie, a później nielegalnie skorzystać z odnowy biologicznej, która dla tamtejszych zawodników, jest tak samo zindywidualizowana jak plany treningowe. Jednak to nie sala, nie odnowa, nie odżywki i nie oryginalny dres daje przewagę Francji w rywalizacji z nami. WIEDZA... no to chłoniemy i podróżujemy: Szwajcaria, Belgia, Holandia, Chorwacja i Węgry. Kocioł informacji i świadomość, że w grupie mam naprawdę zdolną młodzież zaczyna napędzać ochotę na nową organizację dni treningowych. Jak już udało się przy pomocy rodziców zawodników, dyrektorów szkół i trenera przyspieszyć godzinę rozpoczęcia treningu z 16:00 na 14:30 później wprowadzić trening ranny od 8:00 i systematycznie zdobywać medale na zawodach w Polsce, to okazało się, że z trenerów, którzy mnie inspirowali, w Pałacu Młodzieży nie pracuje już ani jeden. Nie zauważyłem początku zmian, i tak zaślepiony pogonią za nauką, wiedzą i sportem, nie dostrzegłem, że brakuje w tym wszystkim kultury. Jolanta Golda - trenerka, która jest legendą jeżeli chodzi o kunszt trenerski, odwiedza Pałac Młodzieży już tylko jako widz... trener Heniek, twórca "złotych poręczy" pracuje w akrobatyce w Rudzie Śląskiej a trener Edek kieruje moimi kolejnymi ruchami z nieba, kończąc wcześniej, w poniżających okolicznościach pracę w Pałacu. Dojeżdżając codziennie z Bielska - Białej, wychowując multimedalistów mistrzostw Polski, w tym obecnych trenerów Kadry Polski kobiet: Przemysława Lisa i Jacka Wodyka na wieki utkwił w mojej świadomości jako wspaniały trener i człowiek. Memoriał Edwarda Górnego zorganizowany przeze mnie w roku 2015 utwierdził mnie w przekonaniu, że czas na zmiany. Koszty jakimi zostałem obciążony za najem teatru przez Pałac Młodzieży uświadomiły mi, że idee można mieć, ale nie tutaj. Dlatego też, kolejna edycja Memoriału odbędzie się w innym miejscu, w miejscu, które zostanie udostępnione, mimo że żaden z właścicieli nie jest byłym kolegą z pracy trenera Edka. Pierwsze sukcesy międzynarodowe i związane z tym wyjazdy, pociągają za sobą gigantyczne koszty związane z organizacją roku pod względem zabezpieczenia finansowego. Stąd idea powstania EvoGYM i organizowania zajęć i treningów w autonomiczny sposób, korzystając z wiedzy i doświadczeń trenerów, którzy utorowali moją drogę jako szkoleniowca. Niestety EvoGYM mimo inwestowania w sprzęt i w zawodników Pałacu Młodzieży, nie ma wcale prostej drogi do sukcesu. Gablotka na korytarzu przed salą może stać, ale pusta... no chyba, że zapłacimy czynsz porównywalny z wyspą w "Złotych Tarasach"... gablotka to tylko symbol wątpliwej przychylności ale też kolejna motywacja do tego, żeby uniezależnić się od miejsca, w którym nie ma już tych ludzi, którzy to miejsce tworzyli i tych idei, które w tym miejscu czarowały. Złote medale Kacpra i Marcelego w Mistrzostwach Polski oraz pierwszy medal (srebrny) na zawodach rangi Mistrzostw Polski - Filipa Kempskiego, sukcesy w Niemczech, Czechach i w Hiszpanii powodują, że nie brakuje motywacji do dalszej walki. 79,400 pkt. rekordowy wynik Kacpra Garnczarka w Hiszpanii, został przyjęty w Polsce bez najmniejszego echa... na szczęście został on doceniony we Francji i Kacper został zaproszony do udziału w lidze francuskiej. Nie byłoby jednak tego, gdyby nie EvoGYM. Koszt wyjazdu do Hiszpanii to 21 000 zł i został w całości pokryty z wpłat sponsorów pozyskanych przez EvoGYM, rodzice zawodników, pokryli koszty biletów 800 zł. Gdzie, w tym wszystkim jest Pałac i klub? Pretensje o to, że nazwa Pałacu Młodzieży nie została wymieniona w programie "Pytanie na śniadanie" w TVP oraz groźba cofnięcia stypendium w przypadku zmiany barw klubowych... Wszyscy zawodnicy od stycznie 2016 trenują w Zabrzu, dodatkowo, drużyna została uzupełniona przez zawodników z Zabrza oraz dwie seniorki i tak 13 osobowa drużyna powoli nabiera szybkości. 13 osobowa, bo oprócz 5 zawodników z Zabrza, doszedł jeszcze Mikołaj Kotarski z Katowic oraz dwie młode zawodniczki: Maja i Tola! Jak grupa będzie się rozwijać, zobaczymy po feriach, ponieważ przy dobrej organizacji, może skończymy wszyscy w jednym miejscu wraz z zawodniczkami z klasy III i II. Zderzenie ze ścianą.... na szczęście jest to ściana z karton - gipsu i już właściwie jesteśmy po drugiej stronie. Rany w końcu się zagoją, ale blizny zostaną... i mam nadzieję, że w Tokio, w 2020 roku przypomną, że w gruncie rzeczy bez Pałacu Młodzieży nie było by nic i te 24 lata w Pałacu nie zostały zmarnowane.  EvoGYM prowadzi zajęcia właściwie w całej Polsce, między innymi w Pałacu Młodzieży i jeżeli nie zostanie usunięty siłą, pozostanie w Pałacu na dłużej, chociażby po to, by cząstka tych, którzy to miejsce wznieśli, pozostała w tym miejscu na dłużej i chociaż po 24 latach nie zasłużyłem na chociażby jedno z dwudziestu tablo wiszących w korytarzu Pałacu Młodzieży, mam nadzieję, że za pomocą EvoGYM  pozostanę w tym miejscu ze swoją wizją gimnastyki sportowej.
                        
                               W tym przypadku "słodkogorzki" wydaje się być pisownią prawidłową... mimo że automatycznie zostaje podkreślone na czerwono... 
                        
Życząc powodzenia trenerkom: Wioli i Paulinie, które przejmują moje grupy oraz składając najserdeczniejsze życzenia pomyślności w nowym roku wszystkim kibicom, rodzicom, trenerom i zawodnikom, zapraszam na salę, gdzie WIEDZA, KULTURA, NAUKA i SPORT stoją w jednym rzędzie! 

EvoGYM
Michał Bogus

Zapraszam na www.evogym.pl 

wtorek, 11 sierpnia 2015

Instrukotrzy "z łapanki"...

Siedzimy na obiedzie i wymieniamy się spostrzeżeniami dotyczącymi pierwszej połowy dnia dzisiejszego: zajęcia z Jazzu - super! Gimnastyka - super, rower... lepiej nie mówić. Monitoring ośrodka w Hucisku jest bezwzględny. Kolorowy, jak "kubistyczne" obrazy zrzut z kamer wskazuje jednoznacznie: Gapcio i Frącek przeliczyli grupę, stanęli na pedały... i skręcili zaraz za ośrodkiem w lewo, chowając rowery i samych siebie w cieniu. Trener Jakub, który powtórzył ten sam manewr, wyciągnął piłkę z plecaki i słowami: "mata i grajta" zorganizował trening piłkarski z motywami szybkościowymi... przynajmniej tam miało być zgodnie z planem. 13:45 jedni na rowery, jedni do auta, 70 metrów i udając zmęczonych wrócili punktualnie na obiad. Po obiedzie ten sam manewr z kolejnymi grupami i przed wieczorną sesją 3 muszkieterów pyta: "Czy może nas wieczorem ktoś zastąpić, bo jesteśmy wykończeni? Jak pytam o odczyt dystansu z Endomondo, to jednym głosem odpowiadają, że telefon padł na tym gorącu. Zacisnąłem zęby, chcąc zaczekać z ogłoszeniem konsekwencji do rady trenerów. Położyłem się do łóżka, ale nie minęło 7 sekund i zbudził mnie dźwięk alarmu w telefonie... Otwieram oczy i widzę na telefonie 6:50 Kładłem się spać po 4 i w ciągu 2 godzin i 50 minut moja podświadomość pokazała mi coś, czego najbardziej obawiają się wszyscy organizatorzy Obozów. Skończyłem AWF gram z kolegami w siatkówkę raz w tygodni... wezmę pod opiekę 15 dzieci na rower a i w piłkę trochę "kopię" Dzieci będą szczęśliwe, uśmiechnięte i.... i no właśnie co? Zapisanie dziecka na Obóz wynika z jakiejś motywacji... chcę się pozbyć dziecka z domu (1% ludzi) chcę dla mojego dziecka jak najlepiej (99%) ludzi. Tylko co to znaczy najlepiej? Bezstresowo, nie sprzątam talerza, bo jest kelner, nie odnoszę sprzętu bo jest trener od tego, nie idę na rower, bo nie przejdę kolejnego levelu kucykiem pony? Odhaczanie kolejnych punktów Obozu na zasadzie: Wycieczka na Rozewie (tam jest za daleko, to pokażę dzieciom na goglach i będzie) odbyła się a w czasie marszu przedstawiłem dzieciom BHP w czasie marszu... jest w dzienniczku, zrealizowano, papiery grają, wszyscy wypoczęci w ośrodku, i co? Gdzie doświadczenie zmęczenia, presji grupy, walki ze słabościami, ekscytacji po osiągniętym celu, smutku,  porażki, radości po zwycięstwie... Życie... pokonywanie własnych słabości... i walczę z tą pierwszą, zmęczeniem... mam jeszcze 10 minut, żeby zdążyć na rozruch, wychodzę 6:59 a grupy odliczone, czekają wraz z trenerami na sygnał - start! Ruszamy, 7:00 rozruch, 7:30 sylwetki z Thomasem, 8:00 śniadanie... no może 8:40, bo trening sylwetek był na tyle interesujący, że pozwoliliśmy dzieciom trenować dłużej (doświadczenie: zmęczenie ale przedstawiony i jasny cel = zmęczenie i satysfakcja, że dałem radę) 9:00 ruszyli na rowery, inni z gimnastyką, grupa gdzie trenuje Amelia Daczkowska udała się na Jazz... jak mamy wyróżnić dzisiaj kogoś z grup niegimnastycznych, to wybieramy "Amcie" Pozytywna energia płynąca z jej uśmiechu podładowała moje życiowe baterie a i ajfon trzymał dzisiaj jakby dłużej. Przedpołudnie, Thomas poznał w końcu Tatę Khhaspherra, dzięki, któremu gimnastyka zyskała wspaniałego gimnastyka, a EvoGYM zyskało organizatora pierwszej klasy! Transport sprzętu gimnastycznego już jedzie do Huciska a równolegle z kolejnymi kilometrami Pana Sebastiana, mijają kilometry grupy Frącka i Gapcia. Żar lejący się z nieba, a do tego zajęcia z piłki nożnej prowadzone przez prawdziwego profesjonalistę. Jeszcze nie dzisiaj, ale niebawem opisze dokładniej trenera Kubę, ale jak mocne środki perswazji musi posiadać, skoro jako znany przeciwnik kopania się nogą po czole, zacząłem przyglądać się bliżej piłce nożnej i czerpać z niej pod swoją profesję, niuanse, czynniki, które powodują, że "mata i grajta" - mimo braku głębszej myśli metodycznej, odbudowuje energię, motywację, podnosi adrenalinę i dzieci znajdują siły do biegania za kawałkiem skóry. Niech tak samo cieszą się i niech tworzą się w nich te endorfinki, jak ja mówię macie teraz kawałek metalu i podciągamy się na nim... Zrozumieć piłkę nożną, to mój cel nr jeden na wakacje. Zaangażowałem się w to i już muszę wycofywać się z określeń typu: pimpkarze. Bardzo wszechstronny trening, wymagający znajdowania "smaczków, niuansów, które pozwolą zrobić "przewagę" nad przeciwnikiem. Czy to nie jest analogia do gimnastyki? Właśnie temat analogii poruszony był na wykładzie Thomasa dla trenerów. Dawka wiedzy teoretycznej i wytłumaczenie prawidłowego postrzegania gimnastyki i zwrócenie uwagi nie tylko na aspekty fizyczne, ale głównie na aspekt psychologiczny! Frącek i Gapcio zrobili już ponad 40 kilometrów a co za tym idzie, cała grupa1 ma w nogach tę samą liczbę obrotów pedałami. Pierwszy dzień, rozjeżdżenie... co będzie jutro, wiedzą tylko oni. Malownicze trasy z dużą przewagą cienia to zadanie dla Frącka na wieczór. Na szczęście nie potrzebuje do tego mapy, tylko odświeżenia pewnych doświadczeń jak był na Obozie w roli zawodnika... dlaczego trener kazał mi wejść na Górę Zborów... obraz doświadczeń, pokazuje w głowie widok na Morsko, Rzędkowice, na kozie odchody, w które kolega wdepnął, gdy go popchnąłem, pokłóciłem się, ale szybko się dogadaliśmy... a Morskiem jest Okiennik... O! Mam plan na jutro, tam naprawdę warto jechać, tak samo jak warto stanąć na zbiórce na linii   i równo jak i przyjść punktualnie na zbiórkę, warto też krzyknąć i warto pochwalić, niekiedy przeprosić... Życie a nie nowoczesna pedagogika, wirtualnych systemów bez rywalizacji... 12 Maja stanąłem przed dyrektorem biura podróży... bycie przewodnikiem po Jurze było moim marzeniem. Jak zapytano mnie o wspomnianą wcześniej Górę Zborów opowiedziałem między innymi o tych bobkach, byłem tam deptałem w nich, znam tę górę .Pracuje w tej firmie od 2 lat i jestem szczęśliwy - powiedział mąż, pani, która dzień wcześniej krytykowała mnie, że zajeżdżamy dzieci, zamiast dać im odpocząć, bo mają wakacje. Sytuacja ta miała miejsce rok temu i zmieniła moje myślenie o ludziach i ich skłonnościach do refleksji. Telefon komórkowy - kontakt przez Messengera, dostęp do wnętrzności kobiety, mężczyzny, konia, możliwość napisania kocham Cię do 5 osób jednocześnie oraz nieumiejętność powiedzenia kocham Cię do własnej babci. Cisza poobiednia i jakakolwiek przerwa to czas na rozmowę z koleżanką, kolegą... na papierze tak, w rzeczywistości następuje 20 minutowy opis klopsa z obiadu i nerwów "Pani", która była naprawdę zła, gdy zgięłyśmy nogi, kiedy miały być proste. "O jakie cudowne krzywe nogi" - powiedział, ten po AWF ie, z góry posta... "po co się starać, skoro krzywe nogi Jasia zasłużyły na pochwałę, albo przynajmniej nie zasłużyły na naganę. Nie przyjmiemy Pana - przyjmiemy Pana do pracy ale nie będziemy płacić... Moja refleksja jest taka, że nie byłbym elastyczny w żaden sposób w tej kwestii, no ale jestem już Ojcem... i trochę punkt widzenia się zmienił. No pojedzie z telefonem na Obóz, no bo wiadomo na jakiego "świra" trafi. Tym sposobem, mamy zagwozdkę (nie lubię tego słowa) czy ten tydzień, bez telefonu, bez dawania pracy bez wypłaty to dużo z perspektywy całego roku. Paradoks jest taki, że znajomy ma skalę ocen na WF ie od 5 do 6, bo rankingi, wyniki, wyniki, wyniki... Zabawa, uśmiech, ciesz się, że możesz się czegoś nauczyć a nie bój się, że możesz dostać 4+. Możesz mieć z mapy Jury 6 z wykrzyknikiem, koroną i uśmiechem, ale dopóki nie wdepniesz w kupę, w rezerwacie Góy Zborów masz życiową dwóję.   Taka tematyka dzisiejszego wykładu Thomasa z gimnastyki, spowodowała taką refleksję. Ale wróćmy na ziemię... Paulina odpoczywa po rannym rowerze i sylwetkach, szlifuje formę pod wycieczkę do Złotego Potoku, która odbędzie się w czwartek Magdalena Laskowska - psycholog, prowadzi zajęcia integracyjne w różnych grupach i poznaje uczestników Obozu oraz zapoznaje ich między sobą. Ktoś przyleciał do mnie i zdał relację z treningu piłki nożnej na Orliku i oświadczył, że idzie już spać, żeby szybciej być na piłce... Potrzebny ten papier do wglądu o kwalifikacjach trenera... Wiadomo, że potrzebny, ale o wiele ważniejszy jest ten bagaż doświadczeń, który Frącek i Gapcio wnoszą na rower i kipią nim po szutrze, zostawiając ślad, gdzie jechać, dla tych wolniejszych z tyłu peletonu. Wieczorna sesja treningowa z Thomasem - Big Warm Up! a dla pozostałych uczestników zabawa w grupach... no nie dla wszystkich, grupa 1 była na rozciąganiu statycznym z Panią Pauliną, która robi tą najmniej wdzięczną robotę, ale to jest robota która  ma największe znaczenie... Rozciąganie... kolejny punkt wykładu Thomasa dot. zapobieganiu kontuzjom, kto wie czy to nie dzięki Pauli moi zawodnicy przez cały sezon zachowali właściwe zdrowie. 22:10 trening się przedłuża a zbliża się zbiórka, na której 7 śmiałków pyta o możliwość przyjścia rano na trening do Thomasa, mimo, że to nie ich kolej... Żeby zarażać, trzeba mieć kogo... a prawda jest taka, że możemy cwaniakować, bo daliście nam dzieci, z którymi nawet ten po studiach dałby sobie radę a co dopiero Ci z pasją i doświadczeniem. (oczywiście wszyscy trenerzy EvoGYM są po studiach;) Max Bem i Aleksander Wieszkucki... poświęcę im kiedyś więcej czasu w poście, bo naprawdę zasłużyli. Max to już stały bywalec ale Aleksander jest z nami pierwszy raz, a recepcjonistki już za nim szaleją, zresztą trenerzy również. Dzisiaj wizyta gwiazdy na ośrodku a jutro wspólny grill i może jakaś wymiana doświadczeń... przecież śpiewanie też trzeba trenować, chociaż możesz opuścić lekcje, ćwiczenia i inne zajęcia, ale wtedy do końca będziesz śpiewać, że "Uwielbiasz ją" bez obrazy oczywiście dla Disco Polo, które rozbrzmiewa gdzieś z okolicznych domów, utwierdzając mnie w przekonaniu, że to już ta pora na życzenia: "Jurajskich snów"

Uwaga! Konkurs:

Do zdobycia 4 punkty standardowe i punkt "Ekstra" na wypadek remisów: za Like na Fun Page na facebook.com osoba, którą załatwicie do lubienia Evo GYM, musi wpisać w poście, jaką ma pasję, imię i nazwisko dziecka, o które walczy oraz kliknąć "Like"

- aktywność na jazzie
- aktywność na rowerze
- aktywność na zajęciach z psychologiem
- aktywność na treningach z Thomasem

Do wygrania super wycieczka do Paryża dla Waszego dziecka!

Nie poprawiam błędów, nie mam siły ani energii, tym bardziej, że w pobliżu nie mam Amelki więc proszę o wyrozumiałość. Dobranoc i do usłyszenia 23 godziny)




poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Nad zalew w Kostkowicach...

Temperatura nam nie sprzyja. Skrajne upały powodują, że nasze plany treningowe musieliśmy delikatnie zmienić. Mniejsze obciążenia i intensywność ale jakość dalej ta sama... Jutro dzień zaczniemy o 7:00 rozruchami, o 7:30 sylwetki z trenerem Thomasem i o 8:00 śniadanie, po którym rozpoczynają się zajęcia planowe. Dla wszystkich Rodziców, którzy wysłali dzieci na obóz z EvoGYM pierwszy raz: szanujemy Państwa zaufanie i oferujemy obóz sportowy, nie kolonię... może nie rygor, ale dyscyplinę, która pozwoli nam przy 3 dyscyplinach ekstremalnych, wrócić cało i zdrowo do domu, z nowym bagażem doświadczeń, z nowymi znajomościami, z serią zwycięstw i porażek i konstruktywnej i obiektywnej samooceny. Chcemy pokazać i zarażać naszymi pasjami, a nie odbębnić tydzień, skasować bilon i rozejść się każdy w swoją stronę. Wirus, który panuje w Orlim Gnieździe to wirus miłości do sportu, rozprzestrzenia się on w zastraszającym tempie a roznoszony jest przez trenerów gimnastyki:
Paulinę Kociędę, Konrada Ogórka, Michała Palucha, Artura Zamirskiego, Dariusza Dobrynia, Bartłomieja Kaźmierskiego - "Mrówka", Bogusława Budzynia, Damiana Laskowskiego, koordynatorów: Mariusza Wrońskiego i Michała Bogusa. Zaszczytem dla nas jest fakt, że tajniki gimnastyki odkryje przed nami Thomas Thibedore - trener z Francji, pracujący z najlepszymi gimnastykami na świecie! Rower górski prowadzić będą: Wojciech Frąckowiak - "Frącek" - człowiek instytucja, nie trzeba go nikomu przedstawiać, wraca do EvoGYM i od tego momentu zaczynam nasz Obóz pisać przed duże "O". Drugim trenerem jest Marcin Gamza - "Gapcio" Prowadzącą zajęcia z jazzu i baletu jest Katarzyna Nowak - "Princessa" - której głos w sprawie najaktywniejszego uczestnika obozu, będzie mieć decydujące znaczenie, przy wyborze zawodnika, który skorzysta ze stypendium Thomasa Thibedora, obejmującego 2 tygodniowe treningi na najlepszej sali gimnastycznej w Paryżu, wraz z przelotem, zakwaterowaniem i wyżywieniem! Nagroda powędruje do najaktywniejszego uczestnika obozu... szczegóły zasad dotyczących wyboru "Mistrza" przedstawimy po radzie trenerów. Piłka noża... zabieram się do tego tematu od paru dni, ale jeszcze z braku wystarczającego doświadczenia, odczekam do środy i "sprzedam" porcję ciekawych informacji. W każdym razie piłkę nożna prowadzić będą: Jakub Komander, którego sylwetka zostanie przedstawiona w osobnym poście i ta sama sytuacja dotyczy Michała Fangora, który poprowadzi rower, gry i zabawy i piłkę nożna. Jako doświadczony zawodnik, trener i sędzia ale przede wszystkim jako wzorowy wychowawca, będzie sprawowało pieczę nad wszystkimi sferami Obozowego życia. 14:00 obiad, 15:00 - 18:30 - zajęcia planowe, 19:00 kolacja i wieczorne zajęcia planowe od 20:00 Obozowicze zostali podzieleni na 6 grup:
1a, 1b, 2a, 2b, 3a, 3b - między grupami może dochodzić do awansów i/lub spadków. Składy grup wraz z pokojami podam jutro. 19:00 odebrałem Thomasa na lotnisku w Krakowie, 21:50 byliśmy już wszyscy w komplecie na ośrodku, do pełni szczęścia brakuje nam jeszcze Hany, która na szczęście dojedzie jutro i tym samym dobijemy do okrągłej liczby - 100 uczestników Obozu! W pokoju trenerów dowiaduję się o rannym, ponad 10 kilometrowym spacerze nad zalew w Kostkowicach, przedłużającym się oczekiwaniu na zakwaterowanie i obiad. No ale w końcu się udało. Nysa, Gdańsk, Kraków - ośrodki gimnastyczne z tych miast uczestniczą w EvoGYMOWYM Obozie, do tego grupa gospodarzy z Katowic i okolic i ta mieszanka umiejętności, charakterów, doświadczeń, oczekiwań, pasji, osiągnięć, barier i ambicji powoduje, że mimo późnej pory i wysokiej temperatury... CHCE SIĘ ŻYĆ! Czekamy na dźwięk budzika, który rozrusza wielką, obozową machinę...

Zapisy na integrację tylko do końca wtorku. Ze względu na minimalną ilość pozostałych miejsc, decyduje kolejność zgłoszeń i wpłat na konto. Ze względu na topniejącą ilość miejsc i skrócony czas zapisów, jutro przedstawię Państwu harmonogram zajęć na Sobotę!