wtorek, 9 sierpnia 2016

Rio 2016 - ocena głównie zależy od perspektywy.

Mamy w Polsce 7 klubów gimnastycznych. Tzn. mamy więcej, ale takich klubów z szeroką kadrą trenerów, z jako taką salą i organizacją pracy. W tych 7 klubach, trenerzy zazwyczaj pracują z dziewczynami i chłopakami... prowadzą przygotowanie motoryczne oraz techniczne na wszystkich przyrządach. Francja: ponad 3000 klubów w okręgu paryskim i 300 000 zawodników. W jednym ośrodku - INSEP  są 4 plansze na sprężynach, a w całej Polsce... 3 Jeden trener specjalizuje się w skoku, jeden w poręczach, jeden  w sile... dieta, odnowa, kasa. Ok, nie mamy tego, ale dla sędziego na zawodach nie ma znaczenia jak biedny czy bogaty jesteś. Liczy się ćwiczenie, które zaprezentujesz. Elementy, które wykonasz bezbłędnie przy zerowym marginesie błędu, pod ogromną presją. Twoja historia nie ma znaczenia dla sędziego. Jakiś kraj wysyła do Rio drużynę, 5 zawodniczek, sztab trenerski i obsługę techniczną, my wysyłamy debiutantkę zawodniczkę i debiutanta trenera.   Tamci udzielają wywiadów, odpowiadają na pytania o oczekiwania i powiedzmy 3 procent uwagi i presji przeznaczone jest na każdego z nich. No i mamy nasz team. 70 procent na zawodniczkę i 30 procent na trenera... bo wszyscy patrzą, bo młody, bo wziął się znikąd... niech udowodni... Czego więcej trzeba? Facet wchodzi na salę w personalnej ruinie i doprowadza do największej sensacji ostatnich lat w polskiej gimnastyce. Zawodniczka TS "Wisła" Kraków - Katarzyna Jurkowska - Kowalska zdobywa kwalifikację olimpijską. Mało? Ten sukces nie wynika z odpowiedniego, polskiego systemu. To wynik całkowitego poświęcenia zawodniczki, trenera, całych rodzin, po to, by pokazać, że gdyby nam trochę pomóc, to my potrafimy. No i potraficie. Osiągnęliście to, pierwsze Igrzyska są Wasze. Przemysław Lis - trener, który dokonał niemożliwego. Jak sama zawodniczka zaznacza, to właśnie ta osoba sprawiła, że na nowo zachciało się siedzieć na sali 6 godzin dziennie. 
Są już na sali: jedni wybrani z 300 000 w piątkę walczą o złoto, a jedna wybrana z 6 w pojedynkę walczy o wszystko. Skala presji, oczekiwań, rodzaj pokonanej drogi by być w tym miejscu, gdzie wszystkie spotkały się równe wobec sędziów, jest nieporównywalna. Tam upadek jednej z zawodniczek, nie przekreśla szans na medal innej, a u nas, zachwianie na 0,3 pkt. powoduje koniec marzeń o czymkolwiek.  Nie udało się tym razem, po raz kolejny w tym sezonie, pobić rekordu życiowego, nie udało się zdobyć finału na belce - to fakty, z którymi nikt nie będzie dyskutować. Ale jak otwieram ten "portal" Onet i czytam wpisy Pana Dziennikarza o gimnastyce to zastanawiam się o co w tym wszystkim chodzi. Wobec sędziów, wszyscy są równi, ale wobec dziennikarzy? To ma być obiektywna ocena, albo przynajmniej marzyłoby się, by obiektywnie ocenić czyjąś postawę, w tym przypadku Katarzyny Jurkowskiej - Kowalskiej - z szerszej perspektywy, a nie jedynie po punktach i tabeli końcowej. Sporo pisze się teraz o rozczarowaniu itd. ale to uczucie dotyczyć może tylko tych, którzy nie mają pojęcia o realiach w jakich walczymy. Prawda jest taka, że Wasz wynik dał nadzieję gimnastykom w tych paru klubach, że da się zrealizować marzenia o Igrzyskach. Natchnienie dla trenerów, że mimo braku podstawowych przyrządów, można zdobyć przepustkę na Igrzyska! Zastanawiający jest jedynie fakt, że wobec piłkarzy po Euro 2016, dziennikarze zastosowali taką perspektywę, że po przegranym meczu z Portugalią, naprawdę cenieni dziennikarze pisali, że Polacy nie przegrali w turnieju żadnego meczu a wracają do domu. Powitaliśmy ich jak bohaterów... a zagraniczna prasa? Zupełnie inna perspektywa i druzgocąca ocena postawy trenera Nawałki i jego podopiecznych. Mistrzyni Polski, Medalistka Pucharów Świata, uczestniczka Igrzysk w Rio zasłużyła na szerszą perspektywę. To była przyjemność i zaszczyt oglądać Nasze Barwy na sali gimnastycznej w Rio. Wlaliście w większość środowiska gimnastycznego ogromną dawkę optymizmu, w krótkim czasie dokonując cudu. Może nie masz medalu dla siebie, ale dla wielu stałaś się inspiracją, że warto trenować, że Igrzyska nie są tylko odległym marzeniem ale realnym celem. Gimnastycy... do pracy! Tokio 2020 czeka na Was! 

Czy coś nas czasem nie oMia?



23:42 - oznacza to, że mam 18 minut czasu na krótki opis tego, co dzisiaj działo się w Morsku. Podział na grupy i start większości zaplanowanych zajęć. Jutro uruchamiamy jeszcze wspinaczkę skałkową i tenis ziemny. W dniu dzisiejszym było tylu bohaterów, że krzywdzący byłby wpis pomijający, któregokolwiek z nich. Dlatego póki co, krótka charakterystyka najmłodszych i najbardziej walecznych herosów. Mia, Iza, Bartuś i Pawełek! Jak donoszą trenerzy Mia i Iza przejechały dzisiaj ponad 10,5 km. w ciężkim, kamienisto-żwirowo-piaszczystym terenie. Raz na rowerze, raz pod rowerem, walczyły z każdym kolejnym metrem, ze zmęczeniem i bólem. Ponad 400 metrów przewyższeń, zadrapania, pot i ł... już chciałem napisać łzy, ale te ich nie dotyczą... i uśmiech od ucha do ucha. Bartuś po obozie narciarskim i pierwszych szlifach, okazał się poskramiaczem jurajskich wzniesień. Ale jedno to jego postawa sportowa, a drugie jego inteligencja. Jak Bartek zbiera się, żeby skomentować coś, co wydarzyło się przed sekundą, mamy pewność, że jego uwaga, oprócz tego, że będzie trafna, to dodatkowo zwali nas z nóg. Adaś... jak to powiedzieć, jak Go opisać?! Adaś jest pierwszy raz na obozie. Całkowicie samodzielny, jednak w każdym momencie może liczyć na pomoc brata - Pawła. To jest niesamowite jak można współpracować w domku i walczyć na trasie. Teren nie jest łatwy, często o pokonaniu 200 metrów nie decyduje siła mięśni, a siła charakteru. W jakiej jednostce ją zmierzyć? Proponuje wprowadzić nową miarę - "Fasole", gdzie 100 Fasoli, oznacza maksymalny poziom hartu ducha. Cała "4" otrzymuje dzisiaj 100 Fasoli (dlaczego akurat "Fasole" wyjaśnię w kolejnych wpisach) Jako trener gimnastyki sportowej, mam jedną refleksję po dzisiejszym dniu: "Ile talentów kręci się wokół mnie? Dlaczego nie wszyscy trafiają na salę, gdzie mogą stać się gwiazdami gimnastyki sportowej, lub po prostu sportowcami z przygotowaniem fizycznym pod każdą dyscyplinę sportu. Czy coś/ktoś naszego systemu sportu nie omija?" To jest dla mnie najważniejsze zadanie na najbliższy czas: dać tym talentom szansę rozkwitać. Jeżeli chodzi o starsze grupy, to kolejnych parę kilometrów dorzucili napinacze z endomondo, ktoś tam przegrał zakład o czekoladę, ktoś tam awansował do grupy 1... ale jedno jest pewne, nazwiska tych ktosiów, jeszcze zrewolucjonizują polską gimnastykę. Bardzo mocno w to wierzę, a wręcz jestem pewny. Cdn...




















niedziela, 7 sierpnia 2016

Mania drugorzędności... ciąg dalszy na początek.

Nie tak dawno, w stacji tv, która obecnie uważana jest za stację szatana, oglądałem "Lożę prasową" i przysłuchiwałem się dyskusji o tak zwanej "Mani drugorzędności" wg. Holoubka. Od tamtego czasu zacząłem dostrzegać to zjawisko, głównie w śród dzieci, ale chyba tylko dlatego, że po prostu z dziećmi pracuję na co dzień a prawda jest taka, że dotyczy ona nas wszystkich. 
- Ty jesteś w grupie "Zaawansowanej 1" - mówię do starszego z braci
- "A ja, w jak bardzo  zaawansowanej grupie jestem?" - od razu zapytał młodszy... niby nic, ale Ci sportowcy, których mamy w Morsku, nie dopuszczają takiej możliwości, że mogą znaleźć się w "jakiejś tam, początkującej"

Niech mnie KTOŚ w końcu usłyszy! Potrzebujemy sali gimnastycznej, ale nie z batutami, nie z dołami, tylko takiej PRO - do trenowania. Nasza historia dała nam coś więcej, niż powód do dumy, że jesteśmy potomkami walczących bohatersko Polaków... nasza historia dała nam we krwi, geny walki i pragnienia zwycięstwa. Bycia na topie, w grupie zaawansowanej, w grupie, która bije rekordy i jeździ najwięcej. Czego więcej nam potrzeba? Trenerzy jak widać potrafią się skonsolidować: w Morsku mamy przedstawicieli 6 dyscyplin sportowych i dwóch "konkurencyjnych" firm gimnastycznych.  Konkurencyjnych? Mamy wspólny cel: pokazać jak można "trenować" gimnastykę, jak ta niewątpliwie trudna dyscyplina sportu, może być przyjemna w trenowaniu, wesoła, ciekawa... Chcemy zarazić jak największą liczbę osób, naszą miłością do gimnastyki, gwarantując, że nie będzie to źle ulokowane uczucie. O zaletach uprawiania gimnastyki, można by pisać i pisać, a 00:01 coraz bliżej... więc biegniemy dalej. 

6:40 start z Siemianowic, 7:00 z Zabrza, 7:30 z Katowic i tak mamy 7 kolarzy i trenera "Frącka" (Wojciech Frąckowiak) na trasie. Zamiast busem, jadą na rowerach... to opowieść na inny wątek, ale duma z możliwości pracy z: Marcelim, Filipem, Kacprem, Maciejem (Maciej Klepacz), Maciejaszkiem (Maciek Nowak) m0nsterem i Walcią jest tak ogromna, że z autentycznym wzruszeniem patrzę na gps i obserwuję ich pracę i kolejne kilometry. W tym miejscu nie można zapominać o "Wice" i "Emci", które pewnie też dałyby radę, ale jedna z powodu niedawnej operacji, a druga z powodu twardego siodełka, tym razem odpuściły... możliwość do rewanżu już za tydzień, To samo dotyczy "Frącka" Jeden sms i facet siada na rower i robi coś po prostu dla dzieci, coś co nie jest jego obowiązkiem, ale wartością dodaną do bycia wzorem. Dziękuję

Trasa przejazdu 7 wspaniałych i Frącka
10:00 wyjazd z Krakowa, 9:30 z Katowic i 12:00 z Sardynii... około 12:00 jesteśmy na miejscu, zwarci i gotowi, czekamy na pokoje, domki i namioty. Obiad, spacer, zakwaterowanie, zebranie... standard i można zaczynać obóz. Bez dwóch zdań można powiedzieć, że będzie paru nowych bohaterów bloga.. Mia, Iza (nowa uczestniczka) Angelika (przyleciała z Libanu) już w pierwszy dzień udowodniły, że istnieje ten Factor "X" a obóz na dobre, rozkręca się dopiero jutro. Olivier i Mateusz zastanawiali się aż 2 sekundy, czy przechodzą do grupy hardcorów... to gorsze spanie, ale większy wycisk, a w zamian wieczorna odnowa biologiczna. Chcą walczyć, i pewnie wywalczą, tylko jeszcze, żeby była sala gimnastyczna z prawdziwego zdarzenia, gdzie moglibyśmy wrócić po obozie i ten charakter wykorzystać w treningu... Może ktoś mnie usłyszy. Parę milionów... 5 - 8 mln. złotych i może dokonać się rewolucja. Ona już trwa: niespełna 14 letni Kacper Garnczarek jedzie na Mistrzostwa Europy trenując na sali do "rekreacji", nastoletni Maks łapie "puszczenie" na drążku i... współpraca Evo Gym i Life 4 Gym... Konrad Ogórek - trener gimnastyki sportowej - po co wymieniać przynależność klubową? Jesteśmy w jednym pociągu, pociągu do Tokio i jak rozpędzimy go razem, jest większa szansa, że się tam pojawimy. Jeden z najbardziej utytułowanych trenerów młodego pokolenia dzieli się swoją wiedzą i pozwala nam spojrzeć z kolejnej perspektywy na nasz sport. Słyszycie!? O to chodzi.


Zdjęcie dzięki uprzejmości Państwa Garnczarek. Peleton w drodze do Morska
No i Ci bracia... niesamowite jest to, że chcą być w osobnych pokojach, ale tylko do czasu, aż trzeba podjąć ostatecznie decyzję. Wtedy dochodzi do głosu serce i słychać: "No dobra, spróbujemy"
Do Braci jeszcze wrócimy, tym bardziej, że mamy ich tutaj aż 8! Wspierani przez Tolę, Alicję i Wiktorię, tworzą reprezentację Jury, która z Podlesic, już jutro wyruszy zwiedzać przepiękne zakątki Jury! 



Alicja to nasza nowa zawodniczka... i już od pierwszego dnia obozu, może z podniesioną głową patrzeć w lustro, mówiąc: "Dałam radę" Zjazd stokiem, parę kilometrów w piachu i jesteśmy na kolacji. 

Kto w tym roku będzie bohaterem bloga? Wszystko w rękach i nogach dzieci. Jednak jedno jest pewne: ekipa, która przyjechała do Morska, pokaże na co ją stać i da się zapamiętać okolicznym mieszkańcom jako prawdziwy sportowcy, a nie jacyś tam turyści. 


Plan dnia:
9:00 śniadanie
10:00 - 13:30 - zajęcia planowe
14:00 - obiad
15:30 - 18:30 - zajęcia planowe
19:00 - kolacja
19:30 - 21:30 - zajęcia w grupach

A jeśli chodzi o "drugorzędność" to oczywiście będę ja rozwijał w dalszych wpisach, jednak poziom kultury uczestników w tym roku (cisza na zebraniu - "niesłychana") daje jednoznacznie świadectwo, że mamy do czynienia z dziećmi "pierwszorzędnych" RODZICÓW! Brawo!

Ściskając kciuki o lepsze prognozy pogodowe, idziemy opracowywać plan na jutro, Państwu życząc spokojnej nocy i do usłyszenia jutro 00:01
Michał Bogus 

Obóz sportowy w Morsku - 7-14.08.2016 r.

Dzień dobry,
Za parę godzin wyjeżdżamy na obóz w Morsku. Dwa ośrodki: Morsko i Zajazd Jurajski to nasza baza noclegowa. Wszystko przygotowane, czekamy już tylko na uczestników obozu i zaczynamy naszą wielką przygodę ze sportem w odmianie hard!

Kontakt do kierownika obozu:
517 - 248 - 167

Kontakt do dzieci:

Preferowane godziny: 14:15 - 15:00

Szczegółowy opis planu dnia, oraz sylwetki najaktywniejszych obozowiczów będą pojawiać się systematycznie, zawsze o godzinie: 00:01

Pozdrawiamy serdecznie,
Michał Bogus wraz z całą Kadrą Evo Gym

Informacje dotyczące integracji, dostępne będą wraz z poniedziałkowym wpisem na blogu.