środa, 29 stycznia 2014

Rewolucja i rewelacja w 9 godzin.

20:00 wychodzimy z hotelu granicznego i piechotą idziemy w kierunku wyciągu na Mały Rachowiec. Mamy godzinę czasu, żeby dostać się pod wyciąg, którym podjedziemy pod sam ośrodek. W nogach mamy poranne narty i snowboard, popołudniową salę gimnastyczną oraz wieczorną zabawę na basenie. Dziewczyny wróciły do ośrodka jeepem przez las do ośrodka, w terenie, gdzie nachylenie drogi przekracza niekiedy 15% Razem z Panią Kasią przeżyły podjazd, który każdy z Państwa może próbować przeżyć przyjeżdżając w sobotę na spotkanie podsumowujące. Proponuję jednak zostawić auto na parkingu przy Małym Rachowcu i wyciągnąć się razem z bagażami pod ośrodek.  Rano zostawiliśmy zimowe buty  i czapki w dużym białym namiocie technicznym pod stokiem. Wracając z basenu musieliśmy jeszcze zdążyć wejść do niego i w 8 osób zabrać na górę sprzęt od osób 16... Wyciąg kanapowy, strasznie wolny, niska temperatura, w nogach parę kilometrów i do tego armatki śniegowe puszczone na maksa, w sensie mocy i na Maksa, w sensie na jednego z naszych obozowiczów. Najmłodszy uczestnik wyprawy dzielnie pokonał kolejne przeszkody i u góry, w odpowiedzi na pytanie: "I jak, żyjecie?" Odpowiedział: "Ale o co chodzi?" 300 metrów i jesteśmy w ośrodku, kolacja przełożona z 19:30 na 21:00, szybka kąpiel i do łóżek. Parę minut na tablecie, ale dzisiaj to jest zasłużona nagroda. W tym czasie kiedy my jedliśmy kolację, dziewczyny oglądały kolejną bajkę "na dobranoc" Już po wejściu do pokoju, zobaczyłem jaką dziewczyny zrobiły pracę po powrocie z basenu. Włoski umyte, uczesane, piżamki założone, ubrania wywieszone i poukładane... Drugi dzień i powoli zaczynamy przybliżać się do ideału. Do ideału, który osiągnęliśmy dzisiaj rano na stoku. Zawodowcy: Madzia, Aniusia i Mati jeździli z Panią Elą, jazdę techniczną, godzina samych ćwiczeń, zero wolnej jazdy... Marceli i Filip założyli Kacprowi deskę na nogi i po minucie nauki, zjeżdżali z samej góry. Kacper nie nauczył się jeszcze "liścia" ale jeździ z krawędzi na krawędź... Myślę, że duże znaczenie w szybkości nauki miało profesjonalne podejście Marcelego do funkcji trenera. Właściwie mogłem się tego spodziewać, gdyż Marceli często zastępuje mnie na rozgrzewkach, gdy mnie nie ma, lub gdy obserwuje zajęcia z ukrycia, żeby zobaczyć zaangażowanie chłopców w zajęcia, mimo braku stałej kontroli trenera. Jak zwykle nie było odpuszczania. Parę solidnych gleb, ale też sporo frajdy i właściwie dzięki Marcelowi i Filipowi mamy kolejnego deskowicza. Kolejną grupę prowadził Pan Michał Z, instruktor ze Zwardonia, który po 2 minutach rozgrzewki, stwierdził, że takiej grupy tu jeszcze nie było. 2 godziny, góra - dół, góra - dół i właściwie można powiedzieć, że wszyscy jeżdżą. Jedni dzięki knifowi mojego przyjaciela: "pizza" - "frytki", inni dzięki "góra" - "dół" - "dół" - "góra" a jeszcze inni dzięki magicznej ręce trenera. Zdecydowaną pochwałę po raz kolejny dostała Hana, która stała się ulubienicą Pan Michała Z. (będę go tak tytułować, żeby było łatwiej odróżnić go ode mnie) oraz najlepszy dzisiaj: Aleks. Już wczoraj czułem, że Aleks to jest typ człowieka, który mało mówi, ale robi bardzo dużo i starannie, stąd jego awans do grupy wyższej. Jutro szykują się 4 godziny jazdy nocnej, wcześniej sala gimnastyczna i "spacerek" - to właśnie dzięki niemu, mamy godzinę 23:00 i wszystkich pogrążonych we śnie. Telefony milczą, na tablety nie ma sił ani czasu i o to chodzi. Możliwe, że dzięki temu uzyskamy czasy o parę sekund lepsze, co pozwoli nam włączyć się do walki o medale na sobotnim GR Ski Cup. Przypomniałem sobie właśnie o naszej wizycie na saunie. Dzisiaj chłopcy, 10 minut sauny, minuta w śniegu... oczywiście tylko ten kto chciał... czyli wszyscy. Dziewczyny za to w basenie i jacuzzi skakały, pływały, grały w piłkę i było tak fajnie, że Zuzię ciężko było wyciągnąć z wody. To właśnie Zuzia otrzymuje dzisiaj wyróżnienie i od jutra będzie kierowniczką pokoju nr 9, tym bardziej, że wystarczyło 9 godzin snu, żeby zmienić jej wizerunek narciarza z: narty rządzą Zuzią, na: Wow! Ale ona rządzi nartami. Po, krótkiej rozgrywce w Euro Business właściwie wszyscy zasnęli błyskawicznie. Jutro czeka nas ciekawy dzień. Szymon chce mi udowodnić, że też może jeździć w wyższej grupie i właściwie już teraz wiem, że ma rację, ale jak pójdzie i rano i wieczorem na narty, to na pewno mu to nie zaszkodzi, a może pomoże. Ta sama sytuacja dotyczy Matyldy, która ma szansę awansować do zawodowców. Umożliwi jej to czwartkowy trening na tyczkach w Istebnej, więc jest o co walczyć. Dzisiaj można by się zachwycać, ale to dopiero 2 dzień i jeszcze parę 9 godzinnych snów... ciekawe czym nasi bohaterowie zaskoczą nas jutro? Amelka dalej 1/1 ze mną, po raz kolejny pokona całą górę, być może w asyście Aniulki, która dzisiaj leczyła bolący brzuszek, a jutro zaatakuje narty od rana i spróbuje dogonić resztę stawki. Idziemy spać, niech te godziny szybko miną i będziemy mogli znowu się trochę pomęczyć!
GR

P.S
Szanowni Państwo, ta informacja jest bardzo ważna i proszę, aby do godziny 9:00 wysłać potwierdzenia ilości zamówionych noclegów z soboty na niedzielę. Nocleg dla jednej osoby kosztuje 35 zł dla naszej grupy. Możliwe jest wykupienie obiadu w sobotę i śniadania w niedzielę, wtedy koszt to 55 zł od osoby. Kolacji nie wykupujemy, ponieważ na naszym spotkaniu, będzie "jakaś" zimna płyta. Koszt uczestnictwa w dniu integracji to 50 zł od osoby (w tym zawody, zajęcia fitness, szkolenie narciarskie i wieczorne spotkanie) Bardzo proszę, aby jeszcze dzisiaj w nocy, lub jutro rano, przelać odpowiednie kwoty na konto podane pod postem. Do jutra wpłacam wszystkie zaliczki i naprawdę mi na tym zależy. Proszę również o przelanie środków za karnety, tych Rodziców, którzy zapomnieli zapłacić na zbiórce. Na mail: biuro@gymrevolution.pl proszę napisać: ilość osób biorących udział w imprezie integracyjnej, ilość noclegów i czy z wyżywieniem czy bez, oraz  pełne imiona i nazwiska wszystkich tych, którzy przyjeżdżają: potrzebne do list startowych. W razie pytań, proszę o telefon od 8:55 do 8:57

Michał Bogus
Tytułem: składka
Konto: 58 1160 2202 0000 0002 0636 5708

Proszę rozesłać tą wiadomość do wszystkich zainteresowanych spotkaniem, również do tych, którzy nie uczestniczą w obozie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz