poniedziałek, 27 stycznia 2014

Tablet, konsola, komórka, komórka, komórka...

Jeżeli miałbym wymienić trzy rzeczy, które powinny zniknąć z plecaka obozowicza, wybrałbym: tablet, konsolę i komórkę. Zamiast rozmów między sobą: strzelanie do siebie w sieci, zamiast rozmów między sobą: tetris, angry bert i inne krafty, zamiast rozmów między sobą: dzwonienie do Taty - "Przecież to jest śmieszne", ewentualnie do Mamy - "Tata nie odebrał". Sześć dni luzu w domu i sześć dni naszej walki, o to, by w sobotnich zawodach wyszło, czy pracowaliśmy czy nie. Bez tych trzech gadżetów, obie składowe wywindowałyby się na zupełnie inny poziom. Widzimy a wręcz czujemy ile włożyliście Państwo energii w wychowanie Waszych dzieci, tak więc 5 dni takiej kompletnej regeneracji, jest jak najbardziej wskazane.Dla nas ambicją jest, aby przede wszystkim Ci, którzy jeszcze nie stoją na nartach, zaczęli jeździć i odczuwać z tej jazdy przyjemność. W pokoju nr 9, gdzie śpi Hana - kierowniczka pokoju, panuje delikatny chaos. 22:23 wychodzę na korytarz i widzę domykające się drzwi wspomnianego pokoju... Zuzia i Matylda szósty raz zamieniają się łóżkiem. W ręce konsola z muzyką na maksa, uniemożliwiająca spokojny sen, w kontakcie ładowarka i telefon a na nim kolejne gry i mieszanka dźwięków. Z jednej strony zmusza nas to, do zabrania tabletów, konsoli, komórek, z drugiej strony po co dodatkowo dzieci stresować. Wystarczy, że spotkały się z gimnastyczną, żelazną dyscypliną i muszą szybko zaadoptować się do nowych warunków. Gniewać się nie da, bo dziewczyny wykonały wcześniej dobrą robotę na stoku i były bardzo grzeczne na stołówce. Jednak na szczególne wyróżnienie zasłużyła Hana, tym samym zostając pierwszym kierownikiem pokoju nr 9 W  10 -tce, gdzie są: Aniusia, Aniulka, Amelka i Madzia nie ma żadnych problemów z zaśnięciem... może to jeszcze efekt obozu w Nysie i mega dawki gimnastyki sportowej w ciągu dnia. Aleks, Szymon, Maks i Mati to kolejny pokój a ostatni w grupie gimnastycznej tworzą Kacper, Marceli i Filip. Około 13:00 zjedliśmy obiad, po 14:00 na stok i 18:15 ostatnia grupa narciarska wróciła na kolację! Zmarznięci do kości i z bólami nóg idziemy jeść, po kolacji urodziny Maksa i gromkie sto lat dla solenizanta. 22:39 - wszyscy śpią a ja dopracowuje plan jutrzejszych zajęć. Rano stok, popołudniu sala i wieczorem trening stabilizujący dla wszystkich. Ogólnie po ciężkim dniu, padamy ze zmęczenia. Jutro będzie prawdziwy szał i właściwie kluczowy dzień. W 3 osobowych grupach, rozpoczniemy przygotowanie pod sobotni  slalom gigant. Grupa zawodowców: Filip, Kacper, Marceli, Mati, Madzia i Ania do południa rozjeżdżą się na dobre a po obiedzie technika z trenerem. Od razu na salę i gimnastyka. W tej grupie szczególną pochwałę kieruję w stronę Madzi i Aniusi, które mimo, że najmłodsze, liderowały w grupie zawodowców. Tak powoli minął pierwszy dzień obozu. Najbardziej stresujący dzień ze względu na transport, o resztę proszę się nie martwić, od tego jesteśmy, żeby się Państwa dziećmi opiekować najlepiej jak potrafimy. 22:50 kolejna zmiana łóżka u Zuzi i Matyldy... Miejmy nadzieję, że ostatnia i dziewczynki się wyśpią.  W razie pytań proszę dzwonić do mnie, a przede wszystkim jeszcze raz proszę o nieużywanie telefonów po godzinie 16  Prosimy, jeżeli już jest taka potrzeba, to proszę dzwonić do 16. Później , gdy jest już ciemno telefony nie pozwalają, przede wszystkim najmłodszym  dzieciom zasnąć. 23:04 razem z Zuzią oglądamy "Minionki" bo pierwsza noc nie należy do najprzyjemniejszych, więc bajka musi pomóc! Jutrzejszy dzień będzie szałowy, a  środa i czwartek zapowiadają się  intensywnie i ogromnie ciekawie! Zachęcam do oglądania filmów zamieszczonych na blogu a od jutra do przeglądania galerii zdjęć. Jest mroźnie, brakuje trochę śniegu, ale poradzimy sobie. W środę i czwartek odwiedzimy Istebną i Złoty Groń, w drodze powrotnej wejdziemy do aquaparku.  Może w piątek uruchomią wyciągi na Skalance. Zobaczymy co czas pokaże. Pozdrawiamy, jest parę minut po 23 ale sił już brak, więc idę spać. 5 minuta, 36 sekunda... tyle czasu potrzebowały Minionki, żeby pomóc Zuzi zasnąć...
GR

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz